LAS I TOŻSAMOŚĆ

 

 
LAS I TOŻSAMOŚĆ

Las jest takim zaczarowanym miejscem, w którym rozpuszczają się wszelkie napięcia, gromadzone w biegu życia. Często pozwalam sobie na to, by w tej Krainie wysokich wibracji odeszło wszystko, co kładzie się na piersi kamieniem. Pozwalam też, by ten pachnący ukojeniem wymiar stopił się ze mną w jedną całość. Wystarczy, że tam jestem, wdycham i czuję.

I zadziewa się magia! Chociaż subtelna, to pełnią swej mocy częstuje serce falami radości. Odpływa to, co nie jest częścią mnie a pozostaje, to co najcenniejsze – prawdziwa tożsamość, tłamszona co dnia przez ziemski spektakl zdarzeń. Rozsmakowuję się w jej pierwotnym, nieskalanym pięknie i jestem gotowa, by poszumieć wspólnie z duchami lasu.

 

DROGI LEŚNE

Dobrze jest błądzić

leśnymi drogami,

z duchami nawiązać

pierwotną więź.

Zatapiać zmysły

pod podszewką

z mchu i na drobne

rozmieniać tysiące,

efemerycznych chwil.

 

 

UZDROWIENIE

W aksamitnej

ciszy lasu

koc uważności

rozpościeram

z ochotą.

Układam na nim,

gęstą za dnia,

umysłu noc.

W rytmie

kołyszącej się

ciszą przestrzeni,

powraca

harmonia oddechu

i pogodne niebo,

koronami drzew

muskane z pieszczotą.

 

 

LEKKOŚĆ

Zamieszkać pośród liści,

by nozdrzami spijać

przesiąknięty lasem wiatr.

Nie martwić się

stratą czy nadmiarem

i z lekkością pląsać

na czubkach, wędrujących

ku światłu drzew.

 

  

POCAŁUNEK WENY

W leśnym wymiarze

zniknę niespodzianie

w ciągu dnia.

Nie odnajdziesz mnie

na żadnej z dróg,

lecz w ciepłym

promyku, co zakwitnie

na policzku

w chłodną noc.

 




BRAMA

Wątpliwości me

rozpłynęły się pośród

wąwozów ścieżek,

grających

kryształowym powietrzem

na korzeni strunach.

Zacichły nagle,

spłoszone szemraniem

przebudzonych liści,

otwartych oczu, dłoni

i nieznanych zmysłów.

Aż utonęły całkiem

w niezmierzonej

przestrzeni zdarzeń,

odgłosie leśnej bramy -

milczącej przecież od lat.


POWRÓT

Zanurzona

w mrocznej otchłani

własnej głowy,

wypływam z niej

falą wyobraźni.

Na jej ramionach

niesiona

dotykam koron

starych drzew,

wchłaniając w siebie

ich pradawny spokój.

Pomiędzy

starymi korzeniami

rozkwitam do życia

od nowa.


NOWY ŚWIT

Rozpuszczam

wszystkie twarze,

tresowane

na wzór oczekiwań.

Już czas!

Idę, gdzie

zawiedzie mnie

wnętrza ogień.

W oczach

płomienny blask.

Wiem, że już czas

zaufać tej melodii

i własny nucić świat.

 






 

 


 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

WĘDRÓWKI POZA CZASEM - NA FALI ZMIAN

LETNIE WYPRAWY

WĘDRÓWKI POZA CZASEM - PONAD ZIEMIĄ