LETNIE WYPRAWY
LETNIE WYPRAWY Nie byłam pewna jak przebiegną i zakończą się moje pierwsze długie, samotne wyprawy, ale podjęłam te wyzwania. Mówi się, że do decyzji trzeba dojrzeć ale moim zdaniem, to nie wszystko. Kiedy nadejdzie czas na jej podjęcie, wypada docisnąć siebie do maty w ten sposób, aby już nie mieć wyjścia i wymówek. Zrobiłam to po trosze z chęci zmiany, ciekawości, jak również sprawdzenia się. Zdaje się jednak, że głównym powodem był lęk i opór przed takimi podróżami. Nie chciałam przejść z tym do porządku dziennego, zignorować i zakopać na dnie jestestwa. To był ten moment, kiedy byłam gotowa przekroczyć samą siebie. A kiedy niedosyt został nakarmiony, byłam zaskoczona swymi wcześniejszymi obawami. Przeszłam z tym do porządku dziennego. Zapisałam w sobie to doświadczenie jako wyzwolenie z ograniczających, niewidzialnych więzów. Zdarzyło się to letnią porą, po przeżyciu bardzo nietuzinkowych, obfitujących w moc wydarzeń wycieczkach. Celem pierwszej wyprawy była Kraina niegasnąceg