TWOJE NIEBO
Nasunęła mi się refleksja (nie pierwszy już raz ale akurat dziś bardzo domagała się swych uwagi), że w życiowym zamieszaniu często zapominam być wyrozumiała dla samej siebie. A przecież jestem sobie wszystkim, także domem, w którym mieszkam od zawsze. Jeśli w domu brakuje ciepła, zrozumienia, wybaczenia, współczucia, odwagi mówienia o trudnych sprawach, to z pewnością nie jest on komfortowy. Skoro zatem nie ma w nim harmonii i wsparcia, to pozbawiam siebie podstawowego punktu odniesienia, bezpiecznego schronienia.
Dlatego też staram się przypominać sobie od czasu do czasu ile dla siebie znaczę. Zauważam i z miłością otulam to, co we mnie radosne i smutne. Wiem, że nikt za mnie tego nie zrobi, chociażby mnie bardzo kochał. Oczywiście nie chodzi tu o popadanie w skrajność, którą jest narcyzm ale o zdrowe podejście do własnej osoby.
Piszę o tym również dlatego, że odczuwanie miłości do siebie jest dla wielu ludzi nadal dużym wyzwaniem. Często środowiska, z których się wywodzimy niestety nie ułatwiają tego zadania, wręcz przeciwnie.
Wiem, że to nie jest odkrywczy temat. Mając świadomość, iż to utarty frazes, napiszę z premedytacją: zauważajmy, słuchajmy i doceniajmy siebie! Wówczas prawdziwie pomożemy także tym, którzy podążają swym torem gdzieś obok nas.
Pewnego dnia, kiedy byłam dla siebie wyjątkowo miła:), powstał taki świąteczny wiersz:
ŚWIĘTO
Zauważę dziś siebie
i pozwolę,
by zauważenie
na podatny grunt padło.
Ustanowię
prywatne święto
obfitości, celebrując
spełnienie i radość
na wielkiej
polanie różnorodności.
I jeszcze dwa, takie z kategorii podnoszących na duchu, dodających energii i dające do zrozumienia ile mamy w sobie mocy (jeśli tylko zechcemy ją z siebie wyzwolić).
RADOŚĆ
Gdy ją wyzwalasz
ze skarbca swego domu,
płynnym złotem
rozlewa się
po zmęczonym ciele,
rażąc światłem
szare oczy cieni.
Miliony ciepłych iskier
rozrzucasz dokoła,
na boską częstotliwość
nastawiając otoczenie.
TWOJE NIEBO
Czasem niebo
schodzi na Ziemię,
w odpowiedzi na listy
przez ciebie słane.
Swym obłokiem
wymiata co szare,
napełniając zmysły
błękitu falą.
I oto widzem sztuki
nagle się stajesz,
podziwiając
na jawie cuda,
po mistrzowsku
przez siebie wyśnione.
I sekretny portal
zrozumienia
w tobie dojrzewa,
że magiem
swego życia jesteś.
Komentarze
Prześlij komentarz